Pomnik Bohuna i Wołodyjowskiego

    Podobne obiekty, wydarzenia

    Kaplica trzech osób w Zagaciu

    Czas powstania: 1895 Opis cech fizycznych: Kaplica zadaszona w barwach...

    Kościół śś. Piotra i Pawła w Bolechowicach

    Czas powstania: pierwotny kościół istniał już w latach 1325-1327 Opis...

    Pałac Radziwiłłów w Balicach

    Czas powstania: obecny pałac jest wynikiem przebudowy w latach...

    Figura św. Jana Nepomucena w Aleksandrowicach

    Czas powstania: 1755 Opis cech fizycznych: Figura przydrożna św. Jana...

    Kaplica Jerozolimska w Przegini Narodowej

    Czas powstania: 1990-1991 Opis cech fizycznych: W pięknej, leśnej scenerii...

    Udostępnij

    W parku gminnym w Starych Babicach 20 grudnia 2018 roku odsłonięto rzeźbę „Pojedynek Bohuna z Wołodyjowskim”.

    Na dwóch granitowych postumentach stoją dwie naturalnej wielkości postaci z brązu, bohaterowie powieści Henryka Sienkiewicza „Ogniem i mieczem” – Michał Wołodyjowski i Jurko Bohun. Walczący z zaciętością patrzą sobie w oczy, a ich szable się skrzyżowały.

    Autorami pomnika są artyści-rzeźbiarze: Lili Fijałkowska, Wiesław Fijałkowski, Teresa Pastuszka-Kowalska i Dariusz Kowalski-Kodar. Rzeźba powstała w ramach obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości i przypomina o związku pisarza noblisty Henryka Sienkiewicza z babicką ziemią (niedaleko jest odwiedzany przez pisarza Lipków, w którym umieścił powieściowy pojedynek).

    W tomie II „powieści, w rozdziale XII Sienkiewicz pisał: „Świstnęły szable i ostrze szczęknęło o ostrze.Wnet zmienił się plac boju, bo Bohun natarł z taką wściekłością, że pan Wołodyjowski uskoczył w tył kilka kroków i świadkowie również musieli się cofnąć. Błyskawicowe zygzaki szabli Bohuna były tak szybkie, że przerażone oczy obecnych nie mogły za nimi nadążyć – zdało im się, że pan Michał całkiem jest nimi otoczony, pokryty i że Bóg jeden chyba zdoła go wyrwać spod tej nawałności piorunów. Ciosy zlały się w jeden nieustający świst, pęd poruszanego powietrza uderzał o twarze. Furia watażki wzrastała; ogarniał go dziki szał bojowy – i parł przed sobą Wołodyjowskiego jak huragan – a mały rycerz cofał się ciągle i tylko się bronił. Wyciągnięta jego prawica nie poruszała się prawie wcale, dłoń tylko sama zataczała bez ustanku małe, ale szybkie jak myśl półkola i chwytał szalone cięcia Bohunowe, ostrze podstawiał pod ostrze, odbijał i znów się zasłaniał, i jeszcze się cofał, oczy utkwił w oczach Kozaka i śród wężowych błyskawic wydawał się spokojny, jeno na policzki wystąpiły mu plamy czerwone. (…).

    I wszystkie te emocje doskonale odzwierciedla pomnik w Starych Babicach.