16 września 1497 w wybrzeże pomorskie z olbrzymią siła uderzyło tsunami, nazwane przez kronikarzy Niedźwiedziem Morskim. Niszcząca fala zalała wielki obszar pomiędzy Kołobrzegiem i Darłowem, niszcząc pola uprawne i topiąc stada zwierząt. Potężny huragan spowodował połamanie wielu drzew i wyrzucenie na brzeg licznych statków.
Fala miała zalać darłowskie domy aż do wysokości pierwszego piętra. Przewodnicy turystyczni jako pamiątkę po tym wydarzeniu pokazują plakietę z wizerunkiem średniowiecznego statku na ścianie kamienicy przy ulicy Powstańców Warszawskich 51. Miałaby ona rzekomo zostać umieszczona dokładnie na wysokości, do której doszła fala powodziowa. Jest to jednak jedynie legenda wymyślona już przez przedwojennego darłowskiego regionalistę Karla Rosenowa. Od kilku lat, każdego 16 września odbywa się procesja na pamiątkę strasznego wydarzenia sprzed 500 lat.