„Włościańskie Jadło” jest imprezą folklorystyczną podczas której delegacje organizacji kobiecych oraz indywidualni wystawcy z terenu całej polski prezentują przygotowane według staropolskich receptur potrawy wywodzące się najczęściej z wiejskich gospodarstw domowych. Ich degustacji towarzyszą zawsze koncerty zespołów folklorystycznych z polski i zza granicy oraz występy kapel ludowych. Gospodynie, które przygotowały najlepsze potrawy – zdaniem sponsorów – otrzymują ufundowane przez nich nagrody.
Ta prestiżowa impreza Gminy Leżajsk ma na celu przybliżyć nam smak dawnych i często zapomnianych, a bardzo zdrowych i oryginalnych potraw przygotowywanych niegdyś przez naszych przodków. Jest to wydarzenie kulturalne, które zdobyło sobie dużą popularność tak wśród wystawców jak i publiczności. Od kilku lat ma już zasięg ogólnopolski.
Gdy gwar rozmów miesza się z dolatującymi zewsząd zapachami, a ludowe muzykowanie zachęca do obertasów, polek lub – jak się tutaj powiada – hulania pewny to znak, że do podleżajskiej Giedlarowej znowu zawitało chłopskie jadło. Jak co roku, z bliska i z daleka zjeżdżają się gospodynie wystrojone w regionalne gorsety, spódnice i zapaski, żeby pochwalić się swymi umiejętnościami, a i od zapomnienia ocalić to, co ocalenia warte.
Na stołach pod gołym niebem, w glinianych miskach z drewnianymi warzechami albo i w zwykłych metalowych garnkach znajdziesz strawę chłopską rozmaicie przyrządzaną: dużo tu potraw z kaszy, mąki, kapusty i ziemniaków. Może być z omastą lub bez – wszystko wedle życzenia. Dawniej najczęściej bywało bez, ale dzisiaj… A gdy popróbujesz pierogów z mąki z grubego przemiału, to zaznasz smaku pierogów jakich dotąd nie jadałeś.
Gdy zaś dobiegnie uszu burczenie basów, kwilenie skrzypek i metaliczny dźwięk cymbałów, niebawem jakiegoś oberka zobaczysz, albo przyśpiewkę usłyszysz. Zdarza się czasami, że i z obcojęzycznych stron ludzie tu zajrzą: jadła włościańskiego pokosztują, potem pomuzykują, pośpiewają i na koniec zahulają.